Przedwiośnie i wirusowe szaleństwo to oczywiście idealny czas na kiszonki. Kimchi to jedna z moich ulubionych, a ostatnio też moje największe uzależnienie. Przygotowanie jej nie jest specjalnie trudne, choć wymaga trochę czasu i cierpliwości (czekanie aż sfermentuje to najtrudniejszy etap)
Polecam bardzo, nie tylko w czasach zarazy :)
Kimchi
Składniki:
- 2 kg kapusty pekińskiej
- 1/2 szklanki soli (kamienna, morska lub himalajska, niejodowana)
- 1/2 szklanki posiekanego czosnku
- 1/2 szklanki posiekanej cebuli
- 1/2 jabłka
- 1 średni por (biała i jasnozielona część)
- 2 średnie marchewki
- 1 czubata łyżeczka startego imbiru
- pęczek szczypiorku (z cebulką)
- 1/2 rzodkwi daikon
kleik ryżowy:
- 2 czubate łyżki mąki ryżowej
- 1 i 1/2 czubatej łyżki cukru
- 1 i 1/2 szklanki wody
- 1/2 szklanki sosu sojowego
- 5-10 łyżek papryki gochugaru*
*zależnie od tego jaki poziom ostrości lubimy, u mnie 7
Przygotowanie:
Z kapusty odcinamy rdzeń, kroimy ją najpierw wzdłuż na ćwiartki, a następnie na kawałki wielkości dużego kęsa.
Wkładamy całą do dużej miski (szklanej lub plastikowej), zanurzamy w zimnej wodzie, odsączamy i zasypujemy solą (1/2 szklanki), mieszamy i odstawiamy na 1 i 1/2 godziny (mieszamy co 30 min).
Marchewkę i rzodkiew kroimy w zapałki (dł 4-5cm), por w cienkie półplasterki, jabłko w drobną kostkę, szczypiorek w plasterki.
Czosnek i cebulę drobniutko siekamy a imbir ścieramy na tarce.
Po upływie 1 i 1/2h kapustę przepłukujemy dokładnie (2-3 razy) i odsączamy.
Przystępujemy do robienia kleiku tj mąkę ryżową, cukier i wodę umieszczamy w rondelku, mieszamy dokładnie i gotujemy na małym ogniu, aż zacznie się robić lekko klarowny (ok 7-10min).
Studzimy, dodajey sos sojowy i paprykę gochugaru, mieszamy i łączymy z warzywami (poza kapustą).
Ponownie dokładnie mieszamy i całość przekładamy do odcedzonej i przepłukanej kapusty.
Ręcznie (polecam w rękawiczkach) wcieramy dokładnie pastę w kawałki kapusty.
Gotowe kimchi wkładamy do glinianego naczynia lub szklanego słoja (zostawiając 2-4 cm bo kimchi będzie się "burzyć".
Zakręcamy i odstawiamy na 2 doby w zaciszne miejsce o temperaturze pokojowej.
Po dwóch dobach, słoje wkładamy do lodówki na kolejne 5 dni, a najlepiej na minimum tydzień :)
W chłodniejszej temperaturze (lodówka), kimchi fermentuje wolniej i takie wolno i długo fermentowane kimchi jest najsmaczniejsze.
Jednak jeśli bardzo nam zależy na czasie, to możemy je zostawić w temperaturze pokojowej na 4-5 dni (a nie tylko 2) i dopiero gotowe przełożyć do lodówki.
normalny makaron z warzywami a wymyslacie nazwy
OdpowiedzUsuń