Coroczny rytuał wygrzewania się w nostalgicznym, jesiennym niskim słońcu, potrzebuje kilku atrybutów. Fotela ustawionego pod oknem, koca i aromatycznej zupy. Zupa krem sprawdza się tu najlepiej, dyniowa... lub jak ta dzisiejsza - z czerwonej soczewicy, podkręcona pomidorami i mlekiem kokosowym. Prosta i dość szybka w przygotowaniu, słoneczna, pachnąca rozgrzewającymi przyprawami... jedwabista.
Gorąco polecam.