Dziś mazurek dla tych, którzy z wyboru (czy konieczności) rezygnują z nabiału i wszelkich produktów odzwierzęcych... ze specjalną dedykacją dla mojej nietolerującej nabiału siostrzenicy Jagienki. Mleczno-kokosowy, jak znane wszystkim praliny, ale mleczny dzięki kaszy jaglanej... choć kasza zupełnie nie jest tu wyczuwalna. To jeden z tych deserów, które spokojnie można postawić na stole u babci i nikt nie pozna, że jest zweganizowany ;)
Mazurek Raffaello
Składniki:
(porcja na tortownicę średnicy 28cm)
spód:
- 250 g mąki
- 150 g zimnego oleju kokosowego
- 1 łyżka zmielonego siemienia lnianeg +3 łyżki wody
- sok z 1/2 cytryny
- 3 łyżki brązowego cukru
- nasiona z 1/4 wanilii
- 3 łyżki wiórków kokosowych
masa:
- 2/3 szklanki kaszy jaglanej
- 400 ml mleka kokosowego z puszki
- 1/2 szklanki mleka migdałowego, ryżowego lub wody)
- 1/3* szklanki cukru (ksylitolu, syropu z agawy lub innego ulubionego słodzidła)
- 4 łyżki wiórków kokosowych + wiórki do posypania
- garść migdałów (do dekoracji)
* to jeden z tych mazurków słodkich ale z umiarem więc jeśli lubimy baaaardzo słodkie desery możemy użyć ciut więcej cukru...
Przygotowanie:
Siemie lniane zalewamy wodą i odstawiamy kilka minut.
Wszystkie składniki ciasta zagniatamy (wiórki kokosowe wcześniej mielemy na mąkę), wykładamy ciastem tortownicę (śr 28cm) i schładzamy w lodówce.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180st.
Wyjmujemy ciasto z lodówki, nakłuwamy widelcem miejsce przy miejscu (zapobiega wybrzuszeniom) i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na ok 20 minut tj aż się ładnie zezłoci.
Migdały zalewamy wrzątkiem, odstawiamy żeby przestygły i obieramy ze skórek.
Kaszę jaglaną wsypujemy do małego garnka o grubym dnie i prażymy na sucho kilka minut (aż zacznie orzechowo pachnieć). Prażenie niweluje lekką gorycz kaszy.
Zalewamy mlekiem kokosowym i wodą, dosypujemy cukier i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem, aż do miękkości kaszy.
Jeszcze ciepłą masę miksujemy blenderem ręcznym - cierpliwie na gładki krem (w razie potrzeby jeszcze dolewamy odrobinę wody).
Wiórki kokosowe mielemy na mąkę i dosypujemy do kaszy.
Wylewamy masę na przestudzony spód, obsypujemy wiórkami kokosowymi, dekorujemy pozbawionymi skórek migdałami.
Schładzamy w lodówce.
Siemie lniane zalewamy wodą i odstawiamy kilka minut.
Wszystkie składniki ciasta zagniatamy (wiórki kokosowe wcześniej mielemy na mąkę), wykładamy ciastem tortownicę (śr 28cm) i schładzamy w lodówce.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180st.
Wyjmujemy ciasto z lodówki, nakłuwamy widelcem miejsce przy miejscu (zapobiega wybrzuszeniom) i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na ok 20 minut tj aż się ładnie zezłoci.
Migdały zalewamy wrzątkiem, odstawiamy żeby przestygły i obieramy ze skórek.
Kaszę jaglaną wsypujemy do małego garnka o grubym dnie i prażymy na sucho kilka minut (aż zacznie orzechowo pachnieć). Prażenie niweluje lekką gorycz kaszy.
Zalewamy mlekiem kokosowym i wodą, dosypujemy cukier i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem, aż do miękkości kaszy.
Jeszcze ciepłą masę miksujemy blenderem ręcznym - cierpliwie na gładki krem (w razie potrzeby jeszcze dolewamy odrobinę wody).
Wiórki kokosowe mielemy na mąkę i dosypujemy do kaszy.
Wylewamy masę na przestudzony spód, obsypujemy wiórkami kokosowymi, dekorujemy pozbawionymi skórek migdałami.
Schładzamy w lodówce.
Dla mnie! :) Super wegański mazurek :) Uwielbiam kokos <3
OdpowiedzUsuńBardzo dobry mazurek, pyszny, pozdrawiam i zapraszam https://kuchniavege.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńExtra jest ten wpis! polecam :)
OdpowiedzUsuńinteresujący wpis!
OdpowiedzUsuńmiło sie czyta takie blogi
OdpowiedzUsuńTen wpis dał mi wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńfajny blog! będe częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jedzonko :D
OdpowiedzUsuń