Bób u nas nadal w ciągłym użyciu, w wersjach prostych i tych bardziej kombinowanych, bo grzech nie korzystać z sezonu.
Dziś przedstawiam prostą pastę do chleba z bobu z pieczonym czosnkiem.Czosnek generalnie świetnie podkręca smak bobu, ale w wersji pieczonej ma jeszcze dodatkową zaletę - dodany nawet w dużej ilości nie dominuje, tylko dodaje daniom drugiego dna.
Tą pastę najczęściej robię w wersji ograniczonej do podanych składników, ale ostatnio zainspirowana przepisem Sylwii KLIK, sięgam czasem jeszcze po pestki dyni. Zresztą jej wersję na bobową pastę też bardzo polecam. Próbowałam i zapewniam - jest pyszna :)
Pasta z bobu i pieczonego czosnku:
Składniki:
- 500 g bobu
- główka czosnku
- 3-4 łyżki oleju lnianego lub oliwy z oliwek
- 1/2 pęczka pietruszki
- sól, pieprz
ewentualnie jeszcze:
Czosnek dzielimy na ząbki (bez obierania!!) i zawijamy w szczelny pakunek z folii aluminiowej lub papieru do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach ok 15-25 min (po naciśnięciu palcem ząbki mają być miękkie.
Bób płuczemy, wrzucamy na wrzątek i gotujemy do miękkości - młody nie gotuje się długo.
Strączkowych nie gotuję z solą, bo po pierwsze gotują się wtedy dłużej i mają wtedy twardsze skórki, a po drugie zwyczajnie nie ma takiej potrzeby - pasta będzie i tak przecież mielona i doprawiana.
Bób obieramy ze skórek i rzucamy do blendera.
Upieczone ząbki czosnku nacinamy, wyciskamy z łupinek i dorzucamy do bobu.
- garść pestek dyni (podprażone na suchej patelni i zmielone w młynku)
Bób płuczemy, wrzucamy na wrzątek i gotujemy do miękkości - młody nie gotuje się długo.
Strączkowych nie gotuję z solą, bo po pierwsze gotują się wtedy dłużej i mają wtedy twardsze skórki, a po drugie zwyczajnie nie ma takiej potrzeby - pasta będzie i tak przecież mielona i doprawiana.
Bób obieramy ze skórek i rzucamy do blendera.
Upieczone ząbki czosnku nacinamy, wyciskamy z łupinek i dorzucamy do bobu.
Dodajemy olej/oliwę, posiekaną natkę, sól, pieprz do smaku i mielimy, aż do połączenia składników.
Jeśli robimy wersję z dynią, to dodatkowo dorzucamy jeszcze zmielone pestki.
Możemy oczywiście rozgnieść wszystko praską do ziemniaków, bez konieczności brudzenia blendera, lub w warunkach polowych - zwyczajnie potraktować bób widelcem.
Możemy oczywiście rozgnieść wszystko praską do ziemniaków, bez konieczności brudzenia blendera, lub w warunkach polowych - zwyczajnie potraktować bób widelcem.
Pasta nie musi być idealnie gładka, pyszna natomiast będzie zawsze :)
U mnie też ciągle bób i bób.Nie wiem,czy moi nie mają już dość,ale co mnie to obchodzi?To ja gotuję;) :))))
OdpowiedzUsuńPasty do chleba to moja miłość:), choć przyznaję, z bobu jeszcze nie robiłam...
OdpowiedzUsuńI mimo, że nie jestem wegetarianką, bardzo często robię potrawy wegetariańskie, dlatego też z ciekawością zajrzałam na Twojego bloga. Fajne przepisy:). Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam również :) Będę na pewno regularnie do Ciebie zaglądać :)
Usuńna kromeczki i do zupy
OdpowiedzUsuń