wtorek, 29 grudnia 2015

Koktajl: jarmuż + matcha + banan

Kiedy nasze zmęczone, poświąteczne żołądki domagają się czegoś lekkiego, najlepiej sięgnąć po owocowo-warzywne koktajle, a że w warzywniakach ciągle jeszcze dostaniemy rodzimy jarmuż, grzech nie korzystać. Dodatkowym plusem takiego koktajlu jest fakt, że zestaw jarmuż i zielona herbata matcha, pobudza lepiej niż kawa. Delikatną goryczkę i wyraźny smak delikatnie tonuje banan, a całość stawia  na nogi i poprawia nastrój od pierwszego łyka. 



poniedziałek, 21 grudnia 2015

Nalewka pomarańczowo - korzenna (szybka)

Z góry zaznaczam, że żaden ze mnie nalewkowy ekspert. Popełniam je raz na czas jakiś z dużą przyjemnością, ale bez wieloletniego doświadczenia i nalewkowej historii rodowej ;) Może dlatego, że nalewki potrzebują dużo czasu, a ja jestem raczej z tych w gorącej wodzie kąpanych... Jest jednak kilka przepisów na nalewki błyskawiczne i właśnie taka jest ta dzisiejsza, pomarańczowo-korzenna. W smaku zdecydowanie świąteczna, o barwie przyjemnie rozświetlającej zimowe ciemnice. Potrzebuje minimum 2-3 dni, więc dziś przygotowana, może być skosztowana jeszcze w trakcie tegorocznej Wigilii, lub przysłuży się tym, którzy szukają pomysłu na własnoręcznie wykonany prezent.



niedziela, 20 grudnia 2015

Boczniakowe sledzie po kaszubsku

To moja ulubiona wariacja na temat roślinnych śledzi i pozycja, której na pewno nie zabraknie na naszym tegorocznym świątecznym stole. Jeśli boicie się, że bocznikowe śledzie w formie podstawowej KLIK, będą tylko i wyłącznie "śledziowe", to warto spróbować właśnie tych podkopconych pomidorami (szczególnie jeśli lubiliście wersję oryginalną). Jednak jak wszystkie udawane ryby, niosą spore ryzyko dyskusji przy stole, na tematy...  nazwijmy to "egzystencjalne". Dobrze mięć pewność, że to uniesiemy ;)



sobota, 19 grudnia 2015

Boczniakowe sledzie w oleju

Poza tym, że boczniaki same w sobie są oczywiście wyborne, mają wielki talent w graniu ról różnych mięsnych, czy rybnych zamienników... wie o ty każdy roślinożerca z dłuższym stażem. W kuchenne zamienniki od czasu do czasu bawimy się wszyscy, bez względu na to czy się do tego przyznajemy, czy nie. Bawimy się z różnych powodów - dlatego, że zwyczajnie tęsknimy za smakiem ryby, czasem bo mamy ochotę pobawić się w kuchennego magika, a czasem żeby utrzeć nosa rodzinie i zadrwić z ich kubków smakowych. Tym razem boczniaki udowadniają nam, że wege dieta, nie oznacza wykluczenia przy świątecznym stole, smaku klasycznych śledzi w oleju.


czwartek, 10 grudnia 2015

Makaron z jarmużem w nerkowcowym sosie

Wykluczenie z diety nabiału, czasem jest prostsze niż nam się wydaje. Dziś coś co pokrzepi dusze miłośników śmietanowych sosów do makaronu... śmietanowych bez udziału prawdziwej śmietany czy sera. Krótki makaron, jarmuż (lub szpinak) i kremowy sos to jak wiadomo idealny zestaw. Niezawodne nerkowce robią tu całą robotę, a połączenie nerkowcowej śmietanki z płatkami drożdżowymi ucieszy podniebienie tych, którzy nabiału spożywać nie mogą i oszuka każdego tradycjonalistę... Przetestowane na kilku takich osobnikach ;)


środa, 9 grudnia 2015

Uszka z grzybami

Na pewne smaki czekamy cały rok, a ich wspomnienie mamy wdrukowane jak podskórny tatuaż. Kapusta z grochem musi być dokładnie taka, jaką robiła mama i babcia, sernik taki jaki robię od lat, a barszcz w tej wersji, którą bezgranicznie uwielbia mój mąż... Wigilia to czas kiedy mocno ograniczam kulinarne rewolucje i twórczo wyżywam się w tych mniej bazowych pozycjach, albo ... tylko delikatnie koryguję sposób ich serwowania (np. przez wiele lat kiedy moi chłopcy przechodzili fascynację fantasy, nasze uszka KONIECZNIE musiały być szpiczaste, czyli elfie...)
Wigilijny barszcz i uszka z suszonymi grzybami, to dla mnie właśnie takie smaki nie do ruszenia,  "od zawsze" przygotowywane według tej samej receptury, bo... lepiej się już chyba nie da :)


niedziela, 6 grudnia 2015

Ciasto makowe z jabłkami, bezglutenowe

To ulubiony makowiec mojej mamy. Bardzo prosty w przygotowaniu, bezglutenowy z konieczności, lekki, delikatnie słodki i rozpływający się w ustach. Klasyczny, jak większość naszych świątecznych dań, pachnący rokrocznym czekaniem na wspólną, wielopokoleniową kolację. Jedna z tych pozycji, której nie umiem pominąć w podstawowym zestawieniu świątecznych potraw.