czwartek, 26 lutego 2015

Brukselka z pęczakiem w pomidorach

Mam to szczęście, że wszyscy w domu lubimy brukselkę. Dzieciaki chętnie jadały ją "od zawsze", szczególnie właśnie w jej pomidorowych wersjach. 
Dziś proste do bólu danie i jeden z moich ulubionych, codziennych brukselkowych obiadów. Ulubiony i ze względu na brukselkę i ze względu na kaszę jęczmienną, która jest chyba moją ukochaną kaszą ( tu domownicy już nie są ze mną zgodni, bo zdecydowanie wolą gryczaną i jaglaną)
Ta potrawa jednak, najlepsza jest BEZAPELACYJNIE z jęczmieniem i tak ją przyrządzam najczęściej (dla bezglutenowców pozostaje ewentualnie gryka).
Brukselka bardzo lubi wszystko to, co łączy nuty słodkie i kwaśne, więc pomidory i duszona cebula pasują do niej jak ulał. Sos pomidorowy to tak naprawdę na tyle wyraźna w smaku baza, że pozwala delikatnie odejść brukselce na dalszy plan ... i przekonać tych wątpiącychw urok tego warzywa ;)
Polecam.


wtorek, 24 lutego 2015

Tarta z porami i suszonymi pomidorami

Dziś nie będzie ani wegańsko, ani bezglutenowo. Nie będzie też jakoś specjalnie dietetycznie, bo tarty (czy quiche) to niestety nie dania typu light. Będzie jednak możliwie lżej i zdrowiej, bo spód mamy tu pełnoziarnisty i jogurt zamiast tradycyjnych ciężkich serów czy śmietany (więc jednak tarta, nie quiche)... i będzie pysznie :)
To idealne danie na wszelkiego rodzaju przyjęcia (dobra zarówno na ciepło jak i na zimno), a podana w towarzystwie lekkiej warzywnej zupy i fury sałatki (o tej porze roku np TEJ z pomarańczy i czerwonej cebuli, lub TEJ z buraków i pomarańczy), stanowić może sycący i efektowny obiad na specjalne okazje... mimo, że jej bazą są zwykłe, swojskie pory ;)




poniedziałek, 23 lutego 2015

Barszcz ukraiński

Luty nie jest łaskawy dla roślinożercy - w warzywniaku z rodzimych warzyw zostały prawie tylko te kapuściane i korzeniowe, więc pozostają nam głównie wariacje na ich bazie. To jednak wcale nie tak mało jak się może wydawać :) Końcówka sezonu zimowego, to dobra pora na przypomnienia sobie wszystkich treściwych, tradycyjnych "polskich" zup. Krupnik, ogórkowa, kapuśniak i różnego rodzaju barszcze - to ciągle dobry moment na nie. Poza tym, że sycąca zupa ze strączkowymi (czy kaszą) to świetne, rozgrzewające danie, to wszelkiego rodzaju kiszonki (obok kiełków) są doskonałym zastrzykiem witamin  i dobrym sposobem na wzmocnienie odporności... rzecz nie do przecenienia na przednówku.
Dziś na tapecie barszcz ukraiński. Dobrze znana, tania i sycąca zupa, która tak naprawdę sama w sobie może służyć za pełnowartościowy posiłek.
Jako, że jestem uzależniona od pieczenia warzyw (a w szczególności buraków ;), mój przepis na barszcz ukraiński opiera się na burakach pieczonych... ale oczywiście nie musi ;)




piątek, 20 lutego 2015

Owsianka pieczona w jabłkach

Ostatnio najczęściej sięgam po zwyczajności. Pieczone jabłka to jeden z tych smaków, które najlepiej radzą sobie z rozwiewaniem zimowych szarug i łatwiejszym czynią czekanie na wiosnę. Już sam ich zapach wydobywający się z piekarnika, działa jak balsam na duszę. Pyszne zawsze - zwyczajne bez dodatków (takie robiła mi babcia), w wersji deserowej - nadziewane czekoladą i ciasteczkami, ale ostatnio najczęściej jadamy je w owsiankowej wersji. Nie potrzebują wcześniejszego gotowania płatków i świetnie sprawdzają się w roli deseru przygotowywanego na ostatnią chwilę (np. kiedy wyziębionym dzieciakom zachce się czegoś słodkiego). Rano zwyczajną owsiankę zmieniają w pyszny deser - idealne weekendowe śniadanie do łóżka :)


wtorek, 17 lutego 2015

Pudding chia, czekoladowo-orzechowy

Mleczne/bezmleczne puddingi z nasion szałwii hiszpańskiej, czarowały zeszłego lata z niemal każdego wegetariańskiego bloga. Świetne z sezonowymi owocami, lekkie, odżywcze i delikatnie słodkie.W czasie upałów były (i będą) niezastąpione, ale i zimową porą warto sobie o nich przypomnieć, ze względu na pyszny smak i prozdrowotne właściwości szałwii. 
Niezaznajomionym przybliżę - te niepozorne nasionka, zalane płynem i zostawione same sobie, pęcznieją i żelują, w duecie z roślinnym mlekiem tworząc pyszny kremowy deser. Deser banalnie prosty do zrobienia i dający cała masę (nie tylko mlecznych) możliwości. 
Dziś moja zimowa wersja puddingu chia, orzechowo - czekoladowa.



niedziela, 15 lutego 2015

Curry ze szpinakiem, kalafiorem i czerwoną soczewicą

To ostatnimi czasy nasza ulubiona wersja curry. Rządziło co prawda na naszym stole jesienią, ale jako, że wtedy nie załapało się na zdjęcia, pojawia się dziś. Trochę z tęsknoty za jesienną obfitością warzywniaka, trochę z rozmarzonego wypatrywania wiosennych smaków. Składniki może i nie sezonowe, ale ciągle jeszcze do kupienia... i zdecydowanie warte by je ułożyć w ten właśnie zestaw. Kolorowe jak pełna tęcza i aromatyczne tak, że kręci się w głowie - z mojej perspektywy nie może być piękniej :)



czwartek, 12 lutego 2015

Zupa krem z białej fasoli z jabłkiem

Delikatna kremowa zupa, z leciutko słodkawą nutą i "drugim dnem" w postaci aromatu duszonego z jabłkiem czosnku. Mogłabym się długo nad nią rozwodzić, z zachwytem aż do granic egzaltacji, ale ... oszczędzę Wam czytania, a sobie wstydu. Powiem tylko oględnie, że jest PYSZNA :)
Prosta w przygotowaniu, choć nie szybka - fasola ma swoje ograniczenia czasowe....
Zazwyczaj przyrządzałam tą zupę z klasycznie moczonej przez noc i gotowanej (jak w TYM przepisie) fasoli. Ostatnio jednak, bardzo mi przypadła do gustu metoda miłośniczki Pięknego Jasia - Pani Janiny Molek ( PRZEPIS na jej stronie). Polecam. Ja nie widzę różnic jeśli chodzi o działanie na przewód pokarmowy (tak czy siak fasola mi nie szkodzi), ale gotowana w ten sposób wychodzi przepyszna, słodka i rozpływająca się w ustach i... nie trzeba jej wcześniej namaczać. Warto choć raz spróbować ugotować fasolę tą metodą, a do zupy zdecydowanie warto wracać wielokrotnie :)




środa, 11 lutego 2015

Surówka z czerwonej kapusty

Ot zwyklak, lekko tylko podrasowany. Ulubiona kapuściana surówka moich dzieciaków, ulubiona od zawsze.
W każdym domu obecna jest jakaś wersja surówki z czerwonej kapusty i jabłka - zazwyczaj z octem i cukrem. Ja obu tych składników (jeśli mogę) unikam, zresztą kiedy dodajemy jabłko i cytrynę, zupełnie nie są potrzebne inne dosładzacze czy dokwasacze.
W sezonie letnim podobną surówkę przyrządzam z dodatkiem nektaryn, ale ... to już inna historia :) Póki co dostępne są jabłka więc bazujemy na klasyce.
Konieczne są tu moim zdaniem orzechy laskowe, bo poza tym, że podbijają jeszcze wartości odżywcze surówki - idealnie uzupełniają jej smak.
Do szczęścia nie trzeba nic więcej choć... w wersji na "specjalne okazje" polecam dodać jeszcze połowę owocu granatu, wtedy "zwyklak" robi się dekadencki do granic :)


środa, 4 lutego 2015

Kuchenny recykling - kotlety z czerstwego chleba i soczewicy

Nikt nie lubi marnowania jedzenia - smętne kromki niedojedzonego kilkudniowego razowca zawsze wzbudzają moje wyrzuty sumienia i przypominają o babcinym "wyrzucanie chleba to grzech ciężki"... Nie wyrzucamy więc, gimnastykujemy głowę i wykorzystujemy. Najchętniej i najprościej w formie kotletów, bo takie np. żytnie ciężkie kromki, świetnie sprawdzają się w roli dobrze wiążącej i wyraźnej w smaku bazy... i idealnie grają z zieloną soczewicą.
Chlebowo-soczewicowe  kotlety jedzone już bez węglowodanowego dodatku, a z gęstym sosem (np. jogurtowym, pieczarkowym czy pomidorowym) i furą warzyw smakują znakomicie - jak specjalne danie, a  nie zdroworozsądkowy, kuchenny recykling.



Gorący kubek porowo-brokułowy

Szybka zupa bez kostki, wcale nie oznacza jałowe nic. Kozieradka, kurkuma, swojski czosnek i jałowiec dają radę podkręcić ją smacznie, bez pomocy glutaminowych atrap. Taka zupa jest błyskawiczna w przygotowaniu... no może nie, jak porównujemy ją z zalaniem proszku wrzątkiem, ale o niebo lepsza i zdrowsza. To zawsze dobry patent na dni kiedy wracamy do domu tak głodni, że nie mamy siły na długie dłubanie przy garnkach, a chcemy zjeść coś innego niż jajecznica. Świetna na drugie śniadanie - jako gorący dodatek do zwykłej kanapki, albo na lekką, gorącą kolację.
Warzywami możemy tu dowolnie żonglować, brokuła zamieniając na cukinię czy mrożony groszek, ale we wszystkich wariantach radzę zostawić pory, bo świetnie sprawdzają się w roli kremowej bazy.