Niedawna nasza wizyta w Toruniu i tamtejszej restauracyjce wegetariańskiej "Ciasna" (przy okazji polecam trawojadom, którzy zawadzą o Toruń i podaję namiary KLIK), złapała mnie za serce chłodnikiem w wersji bezburaczanej i takim raczyliśmy się często ostatnio.
Dziś jednak, przeglądając lodówkę w poszukiwaniu inspiracji obiadowych, znalazłam zabłąkane buraczki i wróciłam do mojego ulubionego zestawu letniego.
Odrobina buraczka, ostra kalarepa, rzodkiewki i dopiero co zrobione małosolne ogórki... mrrrruuuu
Wsuwam z uwielbieniem i drapię się w głowę - dlaczego tak nie lubiłam chłodników w dzieciństwie?
Chłodnik z kalarepą i ogórkiem małosolnym
Składniki:
(dla 4 osób)
- 2 małe/średnie buraczki
- 1 gałązka lubczyku (albo odrobina suszonego)
- 1 spora kalarepa
- 3-4 ogórki małosolne (jak nie mamy to 2 zwykłe kiszone i 2 surowe gruntowe)
- kilka rzodkiewek
- ok.500 ml dobrego kefiru
- pęczek koperku
- 1 mały ząbek czosnku (niekoniecznie)
- świeżo mielony pieprz
- woda po kiszeniu ogórków
- sól (ewentualnie)
- 1 awokado do posypania
Przygotowanie:
Buraczki myjemy, obieramy i kroimy w drobną kostkę.
Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy gałązkę lubczyku i gotujemy, aż buraczki będą miękkie.
Zdejmujemy z gazu, wyciągamy liście lubczyku i studzimy.
Ogórki, kalarepę i rzodkiewki ścieramy na tarce - my lubimy większe oczka, ale można ścierać na tych najmniejszych łezkach albo nawet zmiksować - jak kto woli.
Starte warzywa zalewamy kefirem, obficie pieprzymy, dodajemy przestudzone buraczki wraz z płynem.
Czosnek przeciskamy przez praskę, koper siekamy drobno i dodajemy do zupy.
Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy gałązkę lubczyku i gotujemy, aż buraczki będą miękkie.
Zdejmujemy z gazu, wyciągamy liście lubczyku i studzimy.
Ogórki, kalarepę i rzodkiewki ścieramy na tarce - my lubimy większe oczka, ale można ścierać na tych najmniejszych łezkach albo nawet zmiksować - jak kto woli.
Starte warzywa zalewamy kefirem, obficie pieprzymy, dodajemy przestudzone buraczki wraz z płynem.
Czosnek przeciskamy przez praskę, koper siekamy drobno i dodajemy do zupy.
Mieszamy wszytko i w razie potrzeby rozcieńczamy chłodnik wodą z kiszonych ogórków (jest słona więc nie musimy zupy dodatkowo solić), lub zagęszczamy, dodając jeszcze kefiru.
Schładzamy w lodówce przynajmniej 30 min (musi się trochę "przegryźć").
Bardzo lubię chłodniki,ale mój K. jedząc,mówi zawsze,że owszem dobre,ale zimne;) :))))Podoba mi się pomysł z ogórkiem małosolnym do tego chłodnika:)
OdpowiedzUsuńMój młodszy syn też nie jest amatorem chłodników :/... wypada mi mieć nadzieję ze mu to minie tak jak mi minęło :)
OdpowiedzUsuńA mi się podoba jeszcze pomysł z dodaniem wody z ogórków do chłodnika. Wyszedł pyszny, kwaskowy idealny na upały! Kropelka
OdpowiedzUsuńJa też tą wersję baaaardzo lubię :)
UsuńWygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńwole kiszonki
OdpowiedzUsuń