Krem szparagowy jest już na blogu, ale tylko w wersji białej, pora więc na krem zielony. Dzisiejszy to propozycja kremowej zupy bez zagęszczania, zabielania i bez konieczności wcześniejszego gotowania bulionu. Prosty, podkręcony porem i czosnkiem niedźwiedzim. Delikatny, pyszny... majowy. Jeżeli chcemy dla przełamania możemy go jeszcze uzupełnić na talerzu kleksem mleka kokosowego, gęstej migdałowej śmietanki lub jogurtu naturalnego, ale i bez tych zabiegów jest pyszny :)
Krem z zielonych szparagów z czosnkiem niedźwiedzim
- 1 pęczek zielonych szparagów (mogą być takie najcieńsze)
- 1 większy por (tylko biała i jasnozielona część)
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego
- 1/2 łyżeczki kurkumy ... dla podbicia koloru :)
- sól, świeżo mielony pieprz
- garść natki pietruszki
- oliwa z oliwek
Przygotowanie:
Pora kroimy na plasterki, wrzucamy do garnka i dusimy na odrobinie oliwy pod przykryciem.
Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek.
Szparagi płuczemy (zielonych szparagów nie obieramy!!!) kroimy na ok 2 cm kawałki (łebki zostawiamy całe), a zdrewniałe końcówki odrzucamy.
Pokrojone szparagi dorzucamy do zeszklonych porów zalewamy wodą, dosypujemy czosnek niedźwiedzi i kurkumę.
Solimy, przykrywamy i gotujemy aż szparagi będą miękkie.
Solimy, przykrywamy i gotujemy aż szparagi będą miękkie.
Dodajemy posiekaną natkę pietruszki i całość miksujemy na gładki krem (możemy wcześniej wyciągnąć kilka szparagowych łebków do przybrania) i ewentualnie rozrzedzamy wrzątkiem, dosalamy lub dodajemy pieprzu.
Zupę podajemy skropioną oliwą... ewentualnie z kleksem jogurtu, mleka kokosowego lub migdałowej śmietanki.
nie jadłam jeszcze kremu z szparagów i to jest mój duży błąd, bo jestem pewna, że smakuje obłędnie, a już szczególnie w takim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńZ czosnkiem niedźwiedzim jeszcze nie robiłam, więc zrobię w przyszłym tygodniu:) Szkoda,że świeżego już nie ma....
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy ten por był mocno wyczuwalny?
OdpowiedzUsuńnie, za to dodaje zupie kremowości :)
Usuńniestety jest wyczuwalny więc radzę uważać z zasadą że ma być większy, ja dałam na dwa pęczki średni i już przebijał mi sie przez zupę
UsuńWygląda świetnie - tak zdrowo i wiosennie a zupy w takim kolorze lubię chyba najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńMmm, cudowny ten kremik, taki wiosenny :) Będę musiała ugotować :)
OdpowiedzUsuń