Dziś coś co trochę przypomina bezmięsny kebab (proteina sojowa robi nam tu za wkładkę białkową), przypomina teksturą i formą, bo smaku dublować się nie podejmuję (nigdy tradycyjnego nie jadłam). Sałatka w placku, zmienia się w zależności od tego na jakie akurat warzywa mamy sezon - latem szparagi zastępujemy grillowaną cukinią, a zimą sałatę uzupełniamy np czerwoną kapustą i ogórkiem kiszonym.
Bardzo zachęcam do zabawy - nadziewanie i zwijanie placków to świetna czynność społeczna, więc i przyjemność z wspólnego (np rodzinnego) przebywania w kuchni.
Wege kebab w tortilli
Składniki:
(na ok 6-8 placków tortilli domowej KLIK lub zwykłej kupnej)
sojowy kebab:
- ok.150 g proteiny sojowej (kotletów)
- 1 czubata łyżeczka czerwonej czubricy
- 1 czubata łyżeczka cząbru
- 1 czubata łyżeczka słodkiej papryki
- 1 czubata łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1/2 łyżeczki nasion kuminu
- 1/2 łyżeczki nasion kolendry
- 1/2 łyżeczki nasion kozieradki
- 3 ząbki czosnku
- 3 liście laurowe
- 3 ziarenka ziela angielskiego
- chilli lub pieprz cayenne
- sól
- olej do smażenia
- sałata (u mnie masłowa, rukola i młody szpinak)
- 1/2 pęczka zielonych szparagów
- 1 mała cebula
- kilka rzodkiewek
- 3 niewielkie pomidory
- szczypiorek
- sos czosnkowy (u mnie na bazie majonezu z fasoli KLIK, ale oczywiście może być zwykły majonezowo - jogurtowy)
Przygotowanie:
Proteinę zasypujemy przyprawami (kumin kozieradkę i kolendrę wcześniej rozcieramy w moździerzu) i zalewamy wodą (tylko tyle żeby ją przykryła). Solimy z umiarem - pamiętać, że czubrica ma już zwykle w składzie sól.
Gotujemy cierpliwie (na małym ogniu, pod częściowym przykryciem), do miękkości płatów i wchłonięcia większości płynu (wtedy proteina wchłonie maksymalnie dużo aromatu).
Studzimy, odcedzamy i kroimy w paski wielkości kęsa.
Obsmażamy obustronnie na dobrze rozgrzanej patelni (mała ilość oleju i dobra nieprzywierająca patelnia wystarczą).
W trakcie obsmażania przewracamy tak żeby obsmażyły się równomiernie.
Ewentualnie podczas smażenia skrapiamy jeszcze sosem sojowym.
Szparagi pozbywamy zdrewniałych końców, kroimy na 1-2 cm kawałki (łebki zostawiamy w całości) i gotujemy w małej ilości osolonego wrzątku przez kilka minut pod przykryciem (najlepiej jak są al dente).
Gotujemy cierpliwie (na małym ogniu, pod częściowym przykryciem), do miękkości płatów i wchłonięcia większości płynu (wtedy proteina wchłonie maksymalnie dużo aromatu).
Studzimy, odcedzamy i kroimy w paski wielkości kęsa.
Obsmażamy obustronnie na dobrze rozgrzanej patelni (mała ilość oleju i dobra nieprzywierająca patelnia wystarczą).
W trakcie obsmażania przewracamy tak żeby obsmażyły się równomiernie.
Ewentualnie podczas smażenia skrapiamy jeszcze sosem sojowym.
Szparagi pozbywamy zdrewniałych końców, kroimy na 1-2 cm kawałki (łebki zostawiamy w całości) i gotujemy w małej ilości osolonego wrzątku przez kilka minut pod przykryciem (najlepiej jak są al dente).
Odcedzamy.
Pozostałe warzywa kroimy w wygodne do zjedzenia kawałki.
Każdy kolejny placek tortilli smarujemy na środku łyżką sosu, nakładamy na niego sałatę, warzywa, proteinę sojową i zwijamy w zamkniętą od dołu tubę/kopertę.
Podgrzewamy kilkanaście sekund w opiekaczu/grillu elektrycznym z przykrywką.
Możemy też placki podgrzać na suchej patelni - najpierw jedną stronę placka, obrócić, posmarować sosem, obłożyć proteiną i warzywami, zwinąć w kopertę i podać.
Pozostałe warzywa kroimy w wygodne do zjedzenia kawałki.
Każdy kolejny placek tortilli smarujemy na środku łyżką sosu, nakładamy na niego sałatę, warzywa, proteinę sojową i zwijamy w zamkniętą od dołu tubę/kopertę.
Podgrzewamy kilkanaście sekund w opiekaczu/grillu elektrycznym z przykrywką.
Możemy też placki podgrzać na suchej patelni - najpierw jedną stronę placka, obrócić, posmarować sosem, obłożyć proteiną i warzywami, zwinąć w kopertę i podać.
Ale smakowita i kolorowa propozycja !!!!
OdpowiedzUsuńPychotka!
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy kebaba, mięsnej wersji także, ale Twoja propozycja wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy kebaba, mięsnej wersji także, ale Twoja propozycja wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy kebaba, mięsnej wersji także, ale Twoja propozycja wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńAle bym zjadała...Ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńKebab z falafelem też pychota 😃
OdpowiedzUsuńdziękuje za udostępniony przepis, smaczne zdjęcia zrobiła autorka
OdpowiedzUsuń