Ten przepis zamierzałam wstawić już jakiś czas temu, bo idealnie wpasowywał się nam w tegoroczne upały, ale ... albo nie zdążyłam zrobić zdjęć zanim zniknęły w paszczy rodziny, albo nie miałam czasu na opisywanie. Nadrabiam, zaklinając uciekające lato i licząc, że i bez upałów będą kusiły.
Spring rollsów nie można nie kochać... jak nie uwielbiać sałatki zawiniętej w ryżowy płatek?Sprawdzają się zawsze, i jako planowane efektowne danie na specjalne okazje, i jako metoda na czyszczenie lodówki :) Świetne zarówno na babski wieczór, lekki obiad, jak i drugie śniadanie do pracy.
Słoneczne i energetyzujące, miłe i w jedzeniu i w zwijaniu.
W podstawowym pakiecie, jako farsz występują u nas zazwyczaj sezonowe warzywa, w towarzystwie pasków japońskiego omletu (taki jak do sushi), lub smażonego, marynowanego tofu. Wiosną dodatkowo z furą kiełków, szczypiorem, szpinakiem i słodszym sosem, latem bogatsze o ostre i orzeźwiające nuty (z miętą i z świeżą chilli).
Zawsze ze wszystkim co kolorowe i pod nóż wpadnie.
Przepis na podstawowe może jeszcze kiedyś podam, ale póki co polecam świetne wersje Sylwii KLIK, Kwestii Smaku KLIK lub Jadłonomii KLIK.
Są pyszne zawsze i ze wszystkim , ale tego lata bezgranicznie zachwyciły mnie słodko ostre rolki z mango. To mój ostatni numer jeden.
Czerwona kapusta komponuje się tu idealnie, są aromatyczne, pikantne i świetnie uzupełnia je kremowy sos na bazie masła orzechowego.
Celowo nie podaję dokładnych ilości chilli, bo każdy ma inny próg odporności i ... bo papryczka papryczce (czy harissa harissie) nierówna. Warto jednak by były pikantne - chilli świetnie uzupełnia słodycz mango i słony smak sosu sojowego.
Czerwona kapusta komponuje się tu idealnie, są aromatyczne, pikantne i świetnie uzupełnia je kremowy sos na bazie masła orzechowego.
Celowo nie podaję dokładnych ilości chilli, bo każdy ma inny próg odporności i ... bo papryczka papryczce (czy harissa harissie) nierówna. Warto jednak by były pikantne - chilli świetnie uzupełnia słodycz mango i słony smak sosu sojowego.
Spring rollsy z mango i czerwoną kapustą
Składniki:
na 20-25 szt.
20-25 krążków papieru ryżowego
opakowanie 100 g makaronu fasolowego (ewentualnie ryżowego)
1 duże mango
ok 200 g kapusty czerwonej
1 cm kawałek imbiru
świeża papryczka chili
1 paczka tofu
1/2 łyżeczki nasion kolendry
1/2 łyżeczki kuminu (kmin rzymski)
2-3 łyżki sosu sojowego*
2 łyżki oleju sezamowego (lub innego np rzepakowego)
1 łyżka sezamu
3 gruntowe ogórki
liście kolendry
sałata (u mnie roszponka)
kiełki
Sos orzechowy:
2 czubate łyżki masła orzechowego
2 łyżki sosu sojowego*
1-2 łyżki ciepłej wody
1 czubata łyżeczka cukru trzcinowego
2 łyżki soku z limonki
posiekana świeża chilli
harissa
Przygotowanie:
Składniki sosu łączymy w miseczce, zaczynając od masła orzechowego i stopniowo rozrzedzając (łatwiej będzie uzyskać jednolitą konsystencję sosu).
Kapustę i imbir kroimy i wrzucamy do woka (lub patelnię), na rozgrzaną łyżkę oleju.
Dodajemy pokrojoną chili, łyżkę sosu sojowego i podsmażamy chwilę, żeby kapusta trochę zmiękła (nie zależny nam na gotowanej, ma tylko lekko skruszeć).
Wykładamy do miski żeby przestygła.
W moździerzu rozcieramy kumin i kolendrę.
Tofu kroimy w kostkę lub paski słupki.
Do woka wlewamy łyżkę oleju, wrzucamy pokrojone tofu, kumin i kolendrę, 1-2 łyżki sosu sojowego i ewentualnie jeszcze trochę harissy lub mielonej chilli.
Podsmażamy chwilę, dosypujemy ziarno sezamu i podsmażamy jeszcze chwilę, aż tofu się lekko zrumieni.
Wykładamy do miseczki.
Mango obieramy i kroimy w kostkę, dorzucamy do miski z kapustą.
Liście kolendry siekamy i też dorzucamy do kapusty.
Ogórki obieramy i kroimy w słupki.
Makaron gotujemy wg instrukcji na opakowaniu (u mnie zalać wrzątkiem odczekać ok 3 minuty i odcedzić).
Do naczynia, o większej średnicy niż ryżowe krążki, wlewamy ciepłą wodę i kolejno namaczamy arkusze.
Na blacie/ręczniku/desce układamy arkusze namoczonego papieru.
Bliżej któregoś krańca umieszczamy trochę makaronu, łyżkę kapusty z mango, kilka słupków ogórka, kiełki, sałatę i tofu.
Zwijamy najściślej jak się da, w taki sposób jak krokiety - tj. rolując do środka, zawijając w kopertę boki i zwijając do końca.
W razie potrzeby zwilżamy lekko ostatnią krawędź arkusza papieru.
Tak samo postępujemy z kolejnymi krążkami - aż do wyczerpania składników.
Jemy maczając w sosie :)
* zwykły sos sojowy ma oczywiście gluten - jeśli danie ma być jedzone przez osobę z nietolerancją glutenu musimy się zaopatrzyć w jego bezglutenową wersję (bez problemu do kupienia w sieci).
jakie świetne! nie dość, że prezentują się na najwyższym poziomie to jeszcze połączenie składników jak dla mnie - idealne! :)
OdpowiedzUsuńLato, czy nie, moje ślinianki zwariowały:))))))
OdpowiedzUsuń