Też jej z przyjemnością uległam, bo nie ma co mówić, są lekkie, sycące i zastrzykiem energii na głowę biją kawę. Ale jako, że gluten mi nie straszny nie zapominam też o płatkach. Płatki dobre są zawsze.
Jesienią i zimą lubimy zaczynać dzień od ciepłego posiłku, więc pierwsze śniadanie to najczęściej płatki gotowane (lub kasza). Lato natomiast to pora, w której dominuje granola czy musli z jogurtem.
Granolę i musli znamy wszyscy, różnicę między nimi też w większości - granola jest pieczona, słodka i chrupiąca, a musli "surowe" i mniej kaloryczne.
Pierwsza jest traktowana przeze mnie trochę jak zdrowe słodycze, musli jak "fitnessowe" śniadanie ... Oba zdrowe ale kaloryczność rożna...
Przepis, który dziś podaję, to tak naprawdę wersja pośrednia - płatki prażone i chrupiące, ale nie tak słodkie jak klasyczna granola. My nie dodajemy do nich suszonych owoców, bo lubimy płatki z jogurtem naturalnym, bananem i sezonowymi owocami, a wtedy smaków słodkich byłoby jak dla mnie za dużo.
Takie musli(granolę) lubię najbardziej i takie, najlepsze na świecie (moim zdaniem) robi mój mąż.
To on stoi przy patelni i cierpliwie miesza płatki, żeby idealnie równomiernie się prażyły... To jego cierpliwe mieszanie to trochę taki sekretny składnik.
Jak zadaję mu pytanie czy nie wolałby wrzucić wszystkiego na blachę, wsunąć do piekarnika i mieć z głowy, spogląda na mnie takim wzrokiem, że wiem od razu, że to nie to samo...
Dziś zrobił kolejną porcję, a ja tylko patrzyłam mu na ręce, spisałam proporcje i zrobiłam zdjęcia.
Musli domowe "z patelni"
Składniki:
(z podanych proporcji uzyskamy ok 2 litrowe słoje)
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka płatków jęczmiennych
- 1 szklanka płatków żytnich
- 1/2 szklanka płatków pszennych (można pominąć)
- pół szklanki orzechów włoskich
- pół szklanki orzechów laskowych
- pół szklanki migdałów
- pół szklanki pestek dyni i słonecznika
- 2 łyżki (najlepiej klarowanego) masła (lub olej np z pestek winogron w wersji dla wegan)
- 3 łyżki miodu (lub syropu z agawy w wersji dla wegan)
- jak ktoś lubi to jeszcze ulubione suszone owoce
Przygotowanie:
Na dużej suchej patelni prażymy przez kilka minut orzechy (ciągle mieszając)
Przesypujemy do dużej miski.
Na patelni roztapiamy 2 łyżki klarowanego masła, wrzucamy płatki i prażymy przez jakieś 5 minut, mieszając w trakcie prażenia.
Dodajemy miód, mieszamy i dorzucamy do orzechów.
Najczęściej jem je z jogurtem naturalnym, łyżeczką zmielonego siemienia lnianego i owocami (zazwyczaj pół banana i garść jakiś owoców sezonowych)
Uwielbiam ,cudowna ,jem taką codziennie z owocami.
OdpowiedzUsuńZdjęcia tak piękne,że poczułam jak pachnie:)))
OdpowiedzUsuńfajny pomysł
OdpowiedzUsuń