Proteina sojowa pojawia się na naszym stole bardzo rzadko, bo moje starsze dziecię nie przepada za konsystencją preparowanej soi, ale staram się zawsze mieć w szafce paczkę sojowych płatów ... tak na wszelki wypadek. Ta sałatka powstała któregoś dnia, kiedy zabrakło mi tofu (uwielbiam marynowane tofu w tym zastawieniu), a miałam ochotę na wytrawną sałatkę z mango. Zachomikowana proteina okazała się starzałem w dziesiątkę :)
Mieszać tu oczywiście można do woli - np. dodać awokado, kiełki, cebulę zastąpić rzodkiewką itd. Polecam, szczególnie tym, którzy lubią owocowo wytrawne miksy. Pyszna w roli lekkiego obiadu lub drugiego śniadania do pracy.
Mieszać tu oczywiście można do woli - np. dodać awokado, kiełki, cebulę zastąpić rzodkiewką itd. Polecam, szczególnie tym, którzy lubią owocowo wytrawne miksy. Pyszna w roli lekkiego obiadu lub drugiego śniadania do pracy.
Sałatka z mango i płatów sojowych
Składniki:
(dla 2-4 osób)
- 1 mango
- 100 g płatów proteiny sojowej (kotletów)
- ulubiona sałata ( u mnie sałata masłowa, cykoria i rukola)
- świeża papryczka chili
- 1 nieduża czerwona cebula
- oliwa z oliwek
- ocet balsamiczny (lub sok z cytryny)
- pestki dyni, czarny sezam czy czarnuszka do posypania
przyprawy do obgotowania kotletów sojowych:
- 1 czubata łyżeczka czerwonej czubricy
- 1 czubata łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1 czubata łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
- 1 czubata łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki mielonej kozieradki
- 3 rozgniecione ząbki czosnku
- 3 liście laurowe
- 3-5 ziaren ziela angielskiego
- sól
Proteinę zasypujemy przyprawami i zalewamy wodą (tylko tyle żeby ją przykryła) .
Gotujemy cierpliwie (na małym ogniu, pod częściowym przykryciem), do miękkości płatów i wchłonięcia większości płynu (wtedy proteina wchłonie maksymalnie dużo aromatu).
Studzimy, odcedzamy i kroimy je w paski wielkości kęsa.
Obsmażamy obustronnie na dobrze rozgrzanej patelni (mała ilość oleju i dobra nieprzywierająca patelnia wystarczą)
Ewentualnie podczas smażenia skrapiamy jeszcze sosem sojowym.
Cebulę kroimy w cienkie piórka, mango na plasterki sałatę rwiemy i wszystko umieszczamy w większym naczyniu,.
Dodajemy usmażone płaty, posypujemy pestkami.
Na talerzu skrapiamy octem balsamicznym i oliwą.
Wiesz,że ja bardzo lubię proteinę sojową?:))Naprawdę - bardzo:) Jakoś nigdy jednak nie wpadłam na to,by użyć jej w sałatce.Nie wiem dlaczego.Dla mnie ten pomysł to strzał w dziesiątkę. Jutro robię zakupy u jem:)
OdpowiedzUsuńSuper ! Nie dziwi mnie to, ja też lubię (i Miłosz) ... Już nawet nie dziwi mnie, że lubisz ją jako mięso jedząca odkąd bardzo mięsolubną przyjaciółkę chłopaków, własnie proteina i marynowane, smażone tofu zachęciły do bezmięsnej diety :) Ale fakt -całe życie wydawało mi się, że mięsojadom te smaki nie podchodzą :))))))))))))))
UsuńA widzisz, moje chłopaki też lubią, chociaż najchętniej w panierce. Nawet mój tato (zagorzały i zatwardziały mięsożerca) kiedyś u nas jadł i orzekł, że "nawet to dobre":) Ja sądzę,że to nie kwestia wege, czy nie wege, tylko ciekawości i otwartości na nowe smaki i doznania:)
Usuńjak zwykle masz rację :)
UsuńFajna sałatka, muszę spróbować :-) choć jestem mięsożercą to mam go chwilowo dość...
OdpowiedzUsuńpolecam gorąco odmiana przyda się zawsze :)
UsuńSałatka rewelacja !
OdpowiedzUsuńlepsze jak kupne
OdpowiedzUsuń