Niby nic zaskakującego, ale to jeden z moich ulubionych sposobów na zagospodarowanie nadwyżki ugotowanej kaszy gryczanej. W sezonie jesienno-zimowym praktycznie zawsze mam upieczone kilka buraków (wykorzystuję każde odpalenie piekarnika i dorzucam gdzieś z boku kilka sztuk zawiniętych w folię), a buraki i kasza gryczana jak wiadomo lubią się baaaardzo.
To danie sprawdza się w roli przekąski, sycącej sałatki (idealne drugie śniadanie), lub szybkiego obiadu (np w duecie z gęstą, gorącą zupą). Tu w proporcjach takich, że buraki górują nad kaszą - taką lubię najbardziej. Sałatka zwyczajna, prosta i pyszna.
Sałatka z buraków i kaszy gryczanej
Składniki:
(dla 1-2 osób)
- 2 buraki
- 1/2-3/4 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej, niepalonej
- 70 g sera koziego lub słonego owczego (u mnie twardy kozi)
- garść orzechów włoskich
- spora garść ulubionej sałaty (u mnie młody szpinak i rukola)
- oliwa z oliwek
- pieprz
- kiełki (rzodkiewki, brokuła lub fasolki mung)
Przygotowanie:
Jeśli kaszę gotujemy specjalnie, to podprażamy ją chwilę w garnku z grubym dnem, zalewamy podwójną ilością wody i gotujemy na małym ogniu aż do wchłonięcia wody.
Buraczki KONIECZNIE potrzebne tu będą pieczone - w łupinach, zawinięte w folię aluminiową, pieczone w 180-200 st około godziny (czas zależny od wielkości buraków)... Takie są najbardziej aromatyczne.
Buraki obieramy, kroimy na kawałki wielkości kęsa, mieszamy z kaszą, podprażonymi na suchej patelni orzechami, sałatą i startym (lub pokruszonym) serem.
Skrapiamy oliwą z oliwek, posypujemy świeżo mielonym pieprzem, kiełkami i ...jemy :)
Samo zdrowie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sałatki:)Najczęściej pieczone warzywa łączę z pęczakiem,ale nie tylko.A buraki kocham:)No i przypomniałaś mi,że kiełki nastawiam, nastawiam i nastawić nie mogę...:)
OdpowiedzUsuń