piątek, 11 kwietnia 2014

wściekle żółty sernik z mango

W pochmurny dzień średnio dobry humor poprawia mi zawsze zabawa w kolory. Ogólnie nie przepadam za kolorem żółtym ale czasem i mnie zdarzy się zamarzyć o tej słonecznikowej barwie szczególnie wtedy kiedy tęsknię za słońcem. Normalnie pewnie złapałabym za pędzel ale tym razem padło na pieczenie i na sernik :)
Nie waniliowo żółty, nie cytrynowy i nie delikatnie brzoskwiniowy czy  słomkowy. Miał być WŚCIEKLE żółty, nierealny wręcz, jak w zabawie w Pana Kleksa. I był :)
To jeden z tych serników, które swoją lekkość i kremową konsystencję uzyskują nie w wyniku dodania tony masła i ubitych jajek, a dłuższego pieczenia w niskiej temperaturze, zresztą ostatnio takie serniki lubię najbardziej :)
Jedwabisty i w tak intensywnej barwie, że nie da się nie uśmiechnąć.
Nie jest może szczytem dietetycznym ale z racji, że nie ma w nim masła, kruchego spodu, bezowej skórki  lukru czy czekoladowej polewy to i tak jedna z lżejszych wersji sernika.
Dzięki pieczeniu w niskiej temperaturze nie opada i nie pęka.
No i jest banalnie prosty w upieczeniu więc sprawdza się idealnie w zabawie w pieczenie z dziećmi (kolor docenią na pewno).
Kolor uzyskałam dzięki mango, marchewce (dodała nam też ona odrobinę słodyczy) i kurkumie (oczywiście jeszcze lepszy będzie szafran).
Możemy te składniki pominąć (i będziemy mieli sernik śnieżnobiały) lub zostawić tylko dodatek mango (wtedy sernik będzie tylko delikatnie kremowo żółty ) ale w tej wersji idealnie pasuje np na nadchodzące wiosenne święta :)


To taki sernik, który mimo, że jest sernikiem pieczonym, konsystencją przypomina trochę serniki robione na zimno.... wilgotny, delikatny, kremowy i rozpływający się w ustach.






Wściekle żółty sernik z mango





Składniki:
  • 1kg twarogu  (tłustego) zmielonego trzykrotnie lub gotowego "z wiaderka"
  • 4-5 jajek od szczęśliwych kur
  • 180-200 gr cukru*
  • 150 ml jogurtu greckiego (lub śmietanki 30-36%)
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 średnia marchewka 
  • 1/2 łyżeczki kurkumy (oczywiście jeszcze lepszy byłby szafran ale kurkuma sprawdzi się też znakomicie)
  • nasiona wyskrobane z połowy laski wanilii (ekstrakt waniliowy lub cukier z wanilią)
dodatkowo:
  • 2 dojrzałe owoce mango
  • 250 ml jogurtu greckiego (lub kwaśnej śmietany) 
  • 2 łyżki cukru pudru
Tortownica średnicy ok. 26cm wyłożona zgniecionym pod wodą arkuszem papieru do pieczenia





* ilość cukru zależna oczywiście od indywidualnych preferencji i od dodatków - marchewka i mango dodają delikatnej słodyczy wiec dla mnie w tym zestawieniu wystarcza 180-190gr



Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.
Marchewkę obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy do miękkości w jak najmniejszej il wody (najlepiej tak żeby wchłonęła całość). Miksujemy ją na gładko z połową jednego owocu mango.
Dokładamy do misy miksera ser, cukier i miksujemy na gładko.
Dodajemy stopniowo: mąkę ziemniaczaną, po jednym (całym) jajku, jogurt (150ml), wanilię, kurkumę i jeszcze chwilę miksujemy.
Wlewamy masę do formy, wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 15 min  w temperaturze 175 st, następnie zmniejszamy temperaturę do 120 st i pieczemy jeszcze ok 1,5 godziny.
Sernik ma być ścięty ale środek po dotknięciu palcem może delikatnie drgać (żelować).
Pozostałą część jogurtu (250ml) mieszamy z cukrem pudrem i rozsmarowujemy na serniku a następnie wkładamy ciasto do piekarnika na kolejne 15 min.
Zostawiamy do wystudzenia w wyłączonym piekarniku (przy uchylonych drzwiczkach) do całkowitego ostygnięcia i wkładamy do lodówki na ok 8h.
Przed podaniem dekorujemy pozostałym mango (plasterkami) lub polewamy sosem ze zmiksowanego owocu.











1 komentarz: