wtorek, 4 listopada 2014

Pasta z pieczonej papryki i orzechów laskowych

Paprykę jem i lubię, ale nie wzbudzała we mnie jakiś szczególnych zachwytów ... za wyjąkam papryki pieczonej. Pieczona to zupełnie co innego. Pieczona jest OBŁĘDNIE pyszna.
Ta pasta skradła moje serce kilka lat temu (przepis znalazłam chyba w Wegetariańskim Świecie), ale nie wiadomo dlaczego ostatnio o niej zapomniałam. Przypomniała mi Wegan Nerd, jednym z swoich ostatnich postów KLIK. Jej wersja jest ciut inna, na pewno też jej spróbuję, ale póki co zahipnotyzowała mnie dokumentnie ta nasza. Chwilowo to najpyszniejsza pasta świata :)

Tak czy siak papryka pieczona i orzechy laskowe to połączenie idealne, a kiedy jeszcze dodamy do tego smak pieczonego czosnku ... można zwariować ze szczęścia. Orzechowa nuta cudownie potęguje słodycz papryki i tost posmarowany grubą warstwą tej pasty powoduje, że moje ślinianki wariują.
Polecam całą sobą.





Pasta z pieczonej papryki i orzechów laskowych


Składniki
  • 2 duże czerwone papryki
  • 1/2 główki czosnku
  • 2/3 szklanki orzechów laskowych
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1-2 łyżki octu balsamicznego (ewentualnie sok z cytryny i odrobina brązowego cukru lub miodu)
  • szczypta soli
  • odrobina świeżo mielonego pieprzu


Przygotowanie:
Papryki przekrawamy na połówki, pozbawiamy nasion i układamy na wyłożonej papierem blasze.
Nieobrany czosnek zawijamy w folię aluminiową (ja piekę od razu cała główkę albo dwie i resztę zużywam do innych potraw) i układamy obok.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy w 180 stopniach, aż papryka mocno się przypiecze (skórka ma mieć czarne placki), a czosnek, po naciśnięciu palcem foliowego zawiniątka, będzie wyczuwalnie miękki.
Gorąca paprykę wkładamy do pojemnika, umieszczamy w foliowym woreczku, albo... przykrywamy miską  i zostawiamy aż przestygnie (skórka z papryki schodzi wtedy bardzo łatwo).
Obieramy paprykę ze skórek.
Orzechy mielemy w młynku albo blenderze, do blendera dokładamy paprykę, ocet balsamiczny, chlust oliwy, szczyptę soli i pieprzu
Dodajemy pół główki pieczonego czosnku (po nacięciu łupinki łatwo można wycisnąć czosnek jak pastę z tubki)
Miksujemy na gładką pastę (w razie potrzeby dolewamy odrobinę wody) i  jemy  ;)




5 komentarzy:

  1. Jem śniadanie,siadam na rower i jadę po paprykę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zrobiłam, dodałam łyżkę koncentratu pomidorowego i łyżkę tureckiej ostrej pasty paprykowej. Pycha! :)

    OdpowiedzUsuń