Dziś przepis z typu "pocztówka z wakacji", trochę w ramach usprawiedliwienia mojego ostatniego zaniedbywania bloga, a trochę żeby samej sobie przedłużyć wakacyjne fascynacje. Ta zupa zaczarowała mnie w jednej z małych marakeskich knajpek i przyciągała w to samo miejsce kilkukrotnie. Pani która ją przygotowywała twierdziła, że to tradycyjny berberski przepis ale ... ręki za to oczywiście nie dam;) Tak czy siak jest pyszna, bardzo aromatyczna, rozgrzewająca i idealnie wpasowuje się w nasze jesienne klimaty. Odbiegająca dość mocno od smaku klasycznej fasolowej i przenosząca smakiem na inną, cieplejszą część globu.
Marokański krem z białej fasoli
Składniki:
(4-6 porcji)
- 1 kubek drobnej białej fasoli
- 2-3 średnie ziemniaki
- 1 duża cebula
- 1 czubata łyżeczka ziaren kuminu (kmin rzymski) *
- 1 czubata łyżeczka ziaren kolendry*
- 3/4 łyżeczki mielonego sumaku **
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- odrobina mielonego chili
- sól
- 1 litr bulionu warzywnego
- oliwa lub olej (ewentualnie klarowane masło)
* sceptyczni w temacie mocnej nuty kolendrowo kuminowej, mogą trochę ograniczyć ilość tych przypraw - np. do 1/2 łyżeczki.
** Sumak jest tutaj bardzo ważny i gorąco zachęcam do kupna tej przyprawy (oczywiście nie tylko do tego dania), ale jak już ktoś naprawdę musi, to (ewentualnie) jego kwaśną nutę możemy zastąpić sokiem z cytryny dodanym pod koniec gotowania... ale to i tak nie będzie to samo.
Przygotowanie
Fasolę namaczamy przez 8-12 godzin, odlewamy wodę w której się moczyła i gotujemy do miękkości.
Ziarna kolendry i kuminu podprażamy na suchej patelni (wydobędziemy więcej aromatu) i mielemy w moździerzu.
Cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy na tłuszczu aż zmięknie i wsypujemy przyprawy (zmieloną kolendrę, kumin, sumak, chilli i kurkumę)
Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i dorzucamy do cebuli. Podsmażamy jeszcze chwilę dodajemy i zalewamy bulionem.
Gotujemy aż ziemniaki będą miękkie, dodajemy ugotowaną fasolę, solimy i miksujemy całość na gładki krem.
Doprawiamy do smaku solą, sumakiem i chilli.
Podajemy gorącą, posypaną natką kolendry lub pietruszki, skropiona oliwą i ewentualnie jeszcze oprószoną mielonym kuminem.
Dopiero co gotowałam fasolową z podobną nutą smakową, tyle,że nie w formie kremu :)Jeszcze nie zdążyłam wrzucić na bloga. Wkrótce Twoja fasolowa zagości na naszym stole:) Wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńBędę musiała taką zrobić, kusi mnie to połączenie przypraw :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie nuty smakowe i podobnie przyprawiam harirę. A ten Twój krem wygląda cudownie !! Fasola w takim wydaniu musiała smakować świetnie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń