wtorek, 5 listopada 2019

Kotlety pieczarkowe


Kotlety pieczarkowe (obok sojowych "schabowych"), były moim głównym obiadowym zamiennikiem mięsa, w zamierzchłych latach 90. Do dziś mam do ich spory sentyment i z rozrzewnieniem wspominam ich babciną, czy mamina wersję. Były klasyczne w smaku i mocno pieczarkowe, ale też ze sporym dodatkiem jajka (wieczna obsesja, że nastolatka potrzebuje duuuuużo białka).
Moja dzisiejsza wersja, to zabawa z tamtym  klasycznym smakiem, wzbogacona białkiem z fasoli, a przyrządzona tak, że nie wymaga stosowania zagęszczaczy, typu płatki owsiane czy kasza jaglana. Kotlety, które idealnie się sprawdzą w zestawie z ziemniaczanym pure i klasyczną surówką.