Kiedy myślę o jedzeniu na "dzień po" automatycznie pojawiają się frytki... Tradycyjne ziemniaczane, selerowe, albo jak te dzisiejsze - pieczone frytki z topinambura.
Odkrywanie zapomnianych warzyw i przywracanie ich na salony to moda, która zdecydowanie mi się podoba. Czasem co prawda, bawi mnie jak spotykam takie szaro bure "pastewne" bulwy w delikatesach, na stoisku z rarytasami i zaraz potem wzdycham widząc plakietkę z ceną, ale ... na szczęście robią się już coraz bardziej powszechne i coraz tańsze ;)
Ten przepis to coś w sam raz dla tych, którzy nie przyrządzali jeszcze topinambura (sama pierwszy raz przyrządzałam je własnie piekąc) i nie bardzo wiedzą co z nim począć. Pieczenie, jak wiadomo, każde warzywo wyciąga na wyższy level, jednocześnie podkreślając i podkręcając jego smak. I tu nie mogło być inaczej. Są pyszne, aromatyczne, chrupiące z wierzchu i jedwabiste w środku, miło orzechowe.
Takie topinamburowe frytki świetnie się sprawdzą jako dodatek obiadowy, choć ja najbardziej lubię je jako osobne danie - z twarożkiem lub sosem czosnkowym.
Frytki z pieczonego topinambura
Składniki:
(dla 2 osób)
- 400 g topinamburów
- 2 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
- większa gałązka rozmarynu lub łyżka suszonego
- 1 łyżeczka ostrej papryki lub czerwonej czubricy
- sól
Przygotowanie:
Bulwy topinambura myjemy dokładnie (nie obieramy!!!), kroimy na podłużne łódeczki (ćwiartki) i mieszamy z oliwą przyprawami i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200-220 stopni przez ok 25-30 min.
Smaczne ;))
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam jeszcze topinambura, ale zawsze ciekawi mnie gdy widzę go w sklepie, więc wiem, że następnym razem trafi do koszyka, a potem na 'frytki' do piekarnika! :)
OdpowiedzUsuńPolecam zdecydowanie poeksperymentować z tymi bulwami :)
UsuńChrupiące i smaczne, nawet bez czosnku, którego mi akurat zabrakło:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre chrupiące i smaczne!
OdpowiedzUsuń