poniedziałek, 28 września 2015

Marokański krem z białej fasoli

Dziś przepis z typu "pocztówka z wakacji", trochę w ramach usprawiedliwienia mojego  ostatniego zaniedbywania bloga, a trochę żeby samej sobie przedłużyć wakacyjne fascynacje. Ta zupa zaczarowała mnie w jednej z małych marakeskich knajpek i przyciągała w to samo miejsce kilkukrotnie. Pani która ją przygotowywała twierdziła, że to tradycyjny berberski przepis ale ... ręki za to oczywiście nie dam;) Tak czy siak jest pyszna, bardzo aromatyczna, rozgrzewająca i idealnie wpasowuje się w nasze jesienne klimaty. Odbiegająca dość mocno od smaku klasycznej fasolowej i przenosząca smakiem na inną, cieplejszą część globu.